Hej!
Wczoraj razem z Tosiakiem wybrałyśmy się na dość duży spacerek. Na początku stwierdziłam że las będzie dobrym pomysłem, lecz samemu trochę strach iść do lasu z psem. Późnej stwierdziłam, że lepszym pomysłem będzie iść na pola i pobiegać w zbożu, więc tak zrobiłyśmy.
Nie było nas w domu ponad 2 godziny. Zaczęłam rzucać Tosi zabawkę, a ona ją aportowała.
Kiedy szłyśmy przez pola, to zauważyłyśmy że coś się porusza w trawie. Ja na początku się wystraszyłam, lecz Tosia zachowała "zimną krew". :)
Kiedy podeszłyśmy do tego miejsca, z wysokiej trawy wyskoczył zdziczały kot.
Ja odskoczyłam do tyłu, kot też, a Tosia stała osłupiała z wrażenia.
A teraz kilka foteczek ze spaceru :*
A oto zabawka piszcząca, którą aportowała Tosia.
Pamiętajmy, że nie powinniśmy śmiecić nawet na polach. Od tego są przecież kosze, a jeśli ktoś śmieci to tylko świadczy to o nim i jego wychowaniu.
A teraz może pobawmy się w zbożu? :)
Ostatnie zdjęcia przed napadem kota :D
Po niuchamy razem???
Mam nadzieję że post wam się spodobał.
Nie zapomnijcie zostawić komentarza i obserwować naszego bloga. *_*
Do napisania Wiktoria & Tosia
Czasami strach chodzić po takich trawach bo żmije i inne robactwa są straszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, tytuch.blogspot.com
Masz rację ale my szłyśmy polną drogą, a wysoka trawa była po bokach :)
UsuńWidać, że spacerek się udał ;)
OdpowiedzUsuń